Magda | Szkoła Języków Obcych LEKTOR - Kurs angielskiego Wrocław

Magda

O sobie samym: 

Hello everybody. My name is Magda and surely I have met, or will meet, most of you dear Students. I am present at LEKTOR for quite a few years now. I had this great pleasure and satisfaction of teaching children, teenagers and adults at every level. I have been teaching both English and Polish. Yes, LEKTOR attracts those brave adventurers who want to battle dżdżownice w dzień dżdżysty  and face Polish as a foreign language. At this very same place I too have had plenty of adventures myself. I was running in search of gold bars during summer day camps, choosing top hats with a student from  Canary Islands, explaining myself of a very small phone to Koreans or was preparing a huge translation, that took me two weeks, for one of our ministers that turned out did not need it! Well, not giving up is the point, right?
I am also a proud mother who tries not to be defeated by her little toddler Kacper also known as Maharaja, and the owner of a biscuit Labrador – Bella, the beauty queen. I am eager to get back to my work and people who can say something more than guuu or woof woof  :)
 
Witam wszystkich. Mam na imię Magda i z pewnością z wieloma z Was,  drodzy Kursanci, już się spotkałam lub— spotkam w najbliższym czasie. W  LEKTORZE jestem kilka dobrych lat.  Miałam przyjemność i szczerą satysfakcję z  pracy z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi na każdym poziomie. Uczę angielskiego i polskiego. Tak, tak LEKTOR przyciąga też śmiałków walczących z dżdżownicami w dzień dżdżysty i porywających się na język polski jako obcy. W tej samej szkole i mnie się zdarzyło zaszaleć; A to goniłam za sztabami złota po mieście podczas półkolonii, wybierałam kapelusze z kursantem z Wysp Kanaryjskich, tłumaczyłam się z obciachowo małego telefonu komórkowego małym Koreańczykom lub  przygotowywałam  dwa tygodnie  mega tłumaczenie pani minister która, jak się okazało,  nie potrzebowała tłumaczaJ Cóż, grunt to się nie poddawaćJ
Obecnie, dumna mama,  walczę by nie dać się pokonać niemowlakowi Kacperkowi zwanemu Maharadżą i ciasteczkowej  labradorce—Belli Królowej Pięknej. Z chęcią powracam do pracy, do tych którzy mówią więcej niż tylko guuuu… i woof woof :)